Jednym z najważniejszych sprzętów w każdym domu są pralki. Przez lata ewoluowały one od modeli ze zwykłym bębnem do nowoczesnych, wyposażonych w zaawansowane układy sterowania pralek automatycznych. Obecnie zdecydowana większość dostępnych na rynku pralek jest właśnie z tej grupy, i nic nie wskazuje na to, że w najbliższym czasie może się coś zmienić. Jednak pralki, jak wszystkie inne sprzęty, co jakiś czas lubi się popsuć.

Dla większości osób będzie to wystarczającym powodem do tego, żeby zamówić fachowca, ale jak pokazuje praktyka, jest sporo usterek, przy jakich można sobie samemu dać radę. Oczywiście jeśli zacznie przeciekać bęben lub spali się układ sterujący, to bez wsparcia profesjonalisty najczęściej nie obejdzie się, szczególnie w sytuacjach, gdy nie do końca wiadomo, co uległo uszkodzeniu. Osoby pracujące na co dzień z takimi urządzeniami doskonale będą wiedzieć, gdzie szukać usterki, dysponują również odpowiednimi przyrządami diagnostycznymi, za pomocą których szybciej zlokalizują awarię.

Jest jednak sporo usterek, z jakimi osoba z minimalnymi zdolnościami manualnymi bez problemów da sobie radę. Jednym z najczęściej występujących problemów jest zerwanie jednej z uszczelek. Awaria ta jest prosta do diagnozy, gdyż po prostu z pralki leje się woda. Nową uszczelkę znaleźć można w każdym sklepie z częściami zamiennymi do sprzętu AGD, lub jeżeli nie będzie żadnego w pobliżu, to złożyć zamówienie w jednym ze sklepów internetowych. Jak już nowa uszczelka dotrze do nas, to należy na początku ściągnąć starą. Różnie się to robi w różnych modelach pralek, na pewno pralki Gorenje będą wymagać innego podejścia, niż modele firmy Bosch czy Amica. Jeżeli ktoś będzie to robił pierwszy raz, to powinien dokładnie zapamiętać, lub wręcz zapisać kolejność elementów. Bardzo się to przyda przy montowaniu wszystkiego z powrotem, już po założeniu kupionej uszczelki. Kolejną często występującą usterką jest przepalona grzałka, tu również nie powinno być dużych problemów z jej wymianą.